Jak to się potocznie mówi, nie samą pracą człowiek żyje i czasem musi przyjść chwila na rozrywkę. Z takiego założenia wychodzę z reguły i jeszcze nigdy nie wyszedłem na tym źle. Człowiek nie jest maszyną stworzoną do tego, by tylko i wyłącznie pracować. Właśnie dlatego mamy w firmie wyjazdy dla pracowników, które mają nas ze sobą zgrać i mamy po nich być bardziej efektywni w pracy. Nasz szef to złoty człowiek i bardzo wyrozumiała osoba, dlatego też zna potrzeby ludzkie i wie, że wysyłając nas na weekend w góry da nam trochę wytchnienia, a my wrócimy od poniedziałku pełni zapału i werwy. Przygotowania do takich wyjazdów nie trwają z reguły zbyt wiele czasu i staramy się załatwić wszystko jak najszybciej. Trzeba tylko załatwić miejsce, w którym zamieszkamy na 2, bądź 3 dni.
Najlepsze są oczywiście małe i klimatyczne domki. Szczególnie w Zakopanem i okolicach jest ich mnóstwo, więc ze znalezieniem czegoś dla siebie nie ma nigdy większego problemu. Z reguły wystarczy wpisać w wyszukiwarkę tanie domy całoroczne, bądź tanie domki z drewna i wyskoczy nam setka ofert. Można w nich przebierać do woli, lecz różnią się one z reguły nie wiele. Bogaci górale budują bowiem niesamowite miejsca pod wypoczynek i gdy byłem w tym mieście pierwszy raz, to nie mogłem po prostu uwierzyć, jak jest tam pięknie i jak dużo pieniędzy zostało wpompowane w to miasto. Na całe szczęście dla nas, gdyż nie musimy wyjeżdżać za granicę i mamy na południu naszego kraju miejsce, z którego możemy być dumni.
Zakopane i okolice to nie tylko domki z drewna, ale także całe mnóstwo restauracji, które kuszą nas zapachami na każdym rogu. Szczególnie na tak zwanych Krupówkach można dostać oczopląsu, gdyż nie wiadomo w które miejsce patrze. Nos chce byśmy weszli wszędzie, ale jak wiadomo nasz żołądek ma tylko miejsce na wyznaczoną ilość jedzenia. My mamy sprawdzoną knajpkę na samy początku tej sławnej ulicy i za każdym razem, gdy wyjeżdżamy tam z ludźmi z firmy, udajemy się tam na posiłek. Właściciele znają nas dobrze i możemy z reguły liczyć na tańsze posiłki, które są naprawdę pyszne. Wracając do tematu wyjazdu, udało się go zaklepać w dwa dni. Wszyscy byli zadowoleni z miejsca, które wybrałem. Domek znajdował się w Kościelisku, czyli zaledwie kilka kilometrów po wyjechaniu z Zakopanego.
Z początku nasz samochodowy nawigator nie mógł trafić w dobre miejsce, ale właściciel postanowił po nas wyjechać, gdyż zależało mu na nas i na tym, byśmy się nie zgubili. Tak powiedział i było to oczywiście sformułowanie w formie żartu, gdyż nie chciał, byśmy uciekli mu do innego klienta. Nie każdy bowiem wie, ale w Zakopanem prawie każdy żyje z agroturystyki i tego, że wynajmuje się gościom lokale. Nie będzie więc żadną przesadę nazwanie tego faktu sformułowaniem, że ludzie walczą tam o klienta na ciupagi. Sam usłyszałem kiedyś takie stwierdzenie i muszę się z nim zgodzić, mimo że w Zakopanem jestem tylko dwa razy w roku. Czasem szef organizuje także wyjazdy nad morze, by urozmaicić nam miejsce rozrywki i nie zanudzić nas. Monotonia nie jest bowiem zbyt fajna i chyba nikt jej w swoim życiu nie lubi.
Wracając do wynajętego domku w Kościelisku, to muszę przyznać, że byliśmy z niego bardzo zadowoleni. Wnętrze wprost zachwycało, a w środku było wyjątkowo fajnie i ciepło. Kilka osób nie było z tego faktu zadowolone, gdyż wypili dużą ilość alkoholu. Jak każdy wie, nie jest to wskazane podczas wysokich temperatur, gdyż wódka szybciej uderza do głowy. Jednakże abstynenci, na których czele stoję, nie muszą się tego obawiać i nie mają z tym większego problemu. Sporadycznie podczas urodzin mojej żony napiję się lampkę wina i to wszystko. No ale nie chciałem psuć chłopakom wyjazdu i postanowiłem napić się jednego piwa dla towarzystwa. Jak wiadomo od takiej ilości nic nam nie będzie, a według wielu badań wyjdzie nam to nawet na zdrowie. Nie wypada się więc spierać z lekarzami i naukowcami i można się jednego piwa śmiało napić. Po powrocie do firmy jeszcze przez kilka dni wspominaliśmy nasze górskie przygody.